sobota, 12 maja 2012

Prowadzony nienawiścią, zeżarty przez strach.

Ave.
Krzycz. Krzycz. Krzycz.
Właściwie , zawsze gdy odchodze od monitora , wiem co mam napisac. A gdy jestem przy nim wszystkie myśli stają się ulotne. To ciekawe , że gdy ktoś juz przezyje daną sytuację w 99% , przypominając sobie o niej chciałby cofnąć czas , albo postąpić inaczej. A ja nic nie żałuje. Trzymam się tej myśli jak tylko mogę , ale wciąż zastanawiam się co powinnam zrobić. Strzelić komuś w łeb.? Strzelić sobie w łeb .? A moze po prostu żyć chwilą i mieć wyjebane , jak większość ludzi. ( którym zazdroszcze , bo tak nie umiem )
Bóg jest w Telewizji , a wiara Na ulicy .
Pan X zachowuje sie jak jakaś małpa w klatce.
Pierdoli wszystko co się rusza , a gdy ktoś weźmie jego banana , tupie nogami i obraża się jak małe dziecko.
A ja kim jestem w takim razie.? Lianą , tym cholernym bananem.? Bo już sama nie wiem. Chyba wolałabym wciagnąc kilo kokainy , niż czuć się jak zabawkowy.. banan ( w sumie nie wiem czemu sie go tak uczepiłam)
W każdym badz razie.. I tak dopnę swego. Założe sekte i wszyscy beda szczesliwi w swoim pijaństwie i anarchii. Pewnie wszyscy mysla , ze zgłupiałam. I maja rację.
Człowiek to kurtyzana , która rozstawia nogi , gdy chce się wzbogacić. Wiec bedziemy bogaci. I to w cholere.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz